Może i Małe
zbrodnie małżeńskie nie są nowością na rynku wydawniczym,
jednak coś w okładce przykuło moją uwagę i postanowiłam je
przeczytać.
Akcja tej książki rozgrywa się w mieszkaniu głównych bohaterów – Lisy i Gillesa,
którzy na swoim koncie mają małżeństwo z ponad 15-letnim stażem.
Lisa musi zmierzyć się z tragedią jaka ją dotknęła –
wypadkiem męża. Okazuje się, że jej mąż podczas wypadku,
stracił pamięć .
Kochać
długo, kochać zawsze to wbrew naturze. (...) Więc żeby uczucie
trwało, trzeba zgodzić sie na niepewność, wypłynąć na
niebezpieczne wody, tam gdzie posuwa się do przodu tylko ten, kto
ufa, odpoczywać, unosząc się na zmiennych falach zwątpienia,
spokoju, ale nigdy nie zbaczać z kursu.'

(…)
każdy związek jest domem, do którego klucze znajdują się w
rękach mieszkańców. Jeśli zamknie się ich od zewnątrz, dom
stanie się więzieniem, a oni więźniami.
Jeżeli
mnie kochasz, przyjmiesz mnie oszpeconego, kalekiego, starego,
chorego, pod warunkiem jednak, że będę sobą. Jeżeli mnie
kochasz, pragniesz mnie, a nie tylko mojego odbicia. Jeżeli mnie
kochasz…
Małe zbrodnie małżeńskie to słodko-gorzka opowieść o miłości. Miłości prawdziwej, w której pojawia się smutek, trudne uczucia oraz wiele cierpkich słów padających z ust małżonków. Czytelnik jest świadkiem jednego dnia z życia małżeńskiej pary, jednego dnia, który zdaje się być historią początku i końca. I tak jak w życiu, tak i w przypadku „Małych zbrodni małżeńskich” koniec jest także nowym początkiem.
Małe zbrodnie małżeńskie to słodko-gorzka opowieść o miłości. Miłości prawdziwej, w której pojawia się smutek, trudne uczucia oraz wiele cierpkich słów padających z ust małżonków. Czytelnik jest świadkiem jednego dnia z życia małżeńskiej pary, jednego dnia, który zdaje się być historią początku i końca. I tak jak w życiu, tak i w przypadku „Małych zbrodni małżeńskich” koniec jest także nowym początkiem.
Uwielbiam książki Schmitta, potrafią skłonić myślenia. Tej jeszcze nie czytałam, ale chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna Książko, miłości moja
Dawno nie czytałam książek z tego gatunku, chyba najwyższa pora to zmienić:)
OdpowiedzUsuńW ogóle nawet nie kojarzę tej książki, a z Twojej recenzji wywnioskowałam, że by mnie zaciekawiła. Muszę się wybrać w końcu do biblioteki po jakieś nowe książki do przeczytania i chyba Twój blog mi pomoże w wyborze fajnych książek :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa ale chyba na razie nie sięgnę. Wnioskuję, że w książce znajdziemy dużo bólu a nawet drobne intrygi. Kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń