
- Może i nie. - uśmiechnął się i na jego twarzy pojawiła się czułość. - Ale ja znam ciebie. I byłaś wczoraj szczęśliwa.
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
Główna
bohaterka Ronnie w książce przedstawiona jako zbuntowana dziewczyna,
mająca własne zdanie. Popełniająca błędy i sprawiająca kłopoty dziewczyna w ramach kary zostaje zesłana na wakacje do ojca, który
zostawił ją z mamą i bratem samych.
Spędzając
chwile w samotności poznaje Willa, uroczego chłopaka. Nastolatek z
marzeniami, który mimo tego, że inni chcieli sprawować nad nim
kontrolę, próbował dalej spełniać swoje marzenia i cele.
- Nawet go nie znam - odparła Ronnie ze zdziwieniem i podziwem jednocześnie.
Historia
wydaje się dość banalna, dwoje młodych ludzi, zakochanych w sobie
i.. co dalej? Dalej autor pokazuje nam, że nie zawsze jest kolorowo.
Że mimo naszego młodego wieku musimy zmierzyć się z
przeciwnościami losu, chorobą bliskich a także śmiercią.
Zakończenie
wydawać by się mogło przewidywalne a jednak nie. Książka posiada
przesłanie. Napisana lekkim, luźnym językiem, dzięki czemu nie
czuło się, że problemy opisane w książce są trudne i ciężkie.
Zaczęłam kiedyś tą książkę! Teraz wiem, że błędem było jej nie skończyć :)
OdpowiedzUsuń